środa, 26 lipiec 2006 |
Wywiad dla SDW z Grzegorzem Zielińskim – założycielem i prezesem klubu Portowiec. Artykuł ukazał się w sierpniowym wydaniu SDW.
Z okazji 30-lecia klubu Portowiec Gdańsk poprosiliśmy Grzegorza Zielińskiego o przypomnienie początków i najważniejszych sukcesów klubu.
Grzegorz: Moja przygoda z kulturystyką zaczęła się w 1970 roku od lektury książki Stanisława Zakrzewskiego „Siła Sprawność Piękno”. Najpierw sam zrobiłem sprzęt do siłowni, która mieściła się w piwnicy. Następnie zacząłem prowadzić sekcję kulturystyki w ramach klubu PORTOWIEC. Ćwiczyłem i uczyłem się - jak ćwiczyć. Ukończyłem AWF oraz wiele kursów instruktorskich i sędziowskich. W latach 1984 - 1988 organizowałem międzynarodowe zawody - Puchar Bałtyku. Międzynarodowe oczywiście bez sportowców z Zachodu, takie były wtedy czasy... Kiedy w okresie przemian skończył się mecenat wielkich zakładów pracy nad klubami sportowymi - trzeba było zacząć działać samodzielnie. Zachowując nazwę klubu Portowiec zarejestrowałem go jako odrębną działalność sportową, którą prowadzę do dnia dzisiejszego. W latach 90. dołączyła do mnie wychowanka klubu i zawodniczka fitness gimnastycznego, sylwetkowego i kulturystyki Magdalena Gałka, która do dziś prowadzi ze mną klub i przygotowuje zawodników i zawodniczki.
Obecnie działalność klubu związana jest głównie z kulturystyką i fitness. Uważamy z Magdą, iż będąc specjalistami tych dyscyplin, możemy to robić dobrze i z sukcesem. Jako specjaliści odżywiania prowadzimy również zajęcia związane z kształtowaniem sylwetki u ludzi z nadwagą.
Przez trzydzieści lat istnienia PORTOWIEC wychował wielu doskonałych zawodników: Małgorzatę Zielińską, Jacka Bączkowskiego, Zenona Piwnickiego, Wojciecha Nadolskiego, Grzegorza Zielińskiego, Henryka Hryszkiewicza, Andrzeja Majchrzyka oraz Pawła Giłkę. Byli też medaliści mistrzostw Europy i świata, do których należy Agnieszka Ryk oraz Juliusz Malik. Zdobyliśmy trzecie miejsce drużynowo na Pucharze Polski 2005 oraz trzecie na Mistrzostwach Polski w 2006r.
Sam nie ograniczałem się jedynie do funkcji trenera i organizatora, rozpocząłem starty jako zawodnik i kilkakrotnie zdobyłem tytuł wicemistrza Polski w swojej kategorii wiekowej, oprócz tego w 1996r brałem udział w Mistrzostwach Świata. W 1984r zostałem uhonorowany przez Bena Weidera dyplomem ze całokształt działalności w zakresie promocji kultury fizycznej w Polsce. W latach dziewięćdziesiątych w ramach działalności fundacji GEMIMAR jako dyrektor ds. sportowych pomyślnie organizowałem turnieje oraz zawody w wiejskich szkołach podstawowych na terenie gdańskiej gminy. W 2000 roku z okazji dziesięciolecia powstania PZKiTS otrzymałem odznaczenie Zasłużony Działacz Kulturystyki od prezesa związku Pawła Filleborna.
Idzie nowe czyli... połączenie teorii z praktyką Obecnie testujemy w klubie prototypy hydraulicznych maszyn treningowych. To pomysł mój i Włodka. Są to urządzenia, na których mogą trenować zarówno ludzie starsi jak i wyczynowi sportowcy, którzy będą mogli je wykorzystywać w cyklu budowania siły i rozwoju masy mięśniowej np. strong mani, miotacze lub ciężarowcy. Na razie opinie ćwiczących są bardzo dobre. Obecnie maszyny są na etapie testowania przez doświadczonych zawodników oraz wieloletnich członków sekcji kulturystycznej klubu Portowiec.
Fotografia przedstawia trening najstarszego spośród stałych klientów Portowca, Ryszarda Sergta, który pod okiem Grzegorza wykonuje trening nóg wykorzystując maszynę hydrauliczną. Pierwsze próby treningów przyniosły wręcz nieoczekiwane efekty. W następnym numerze SdW szerzej zaprezentujemy możliwości maszyn oraz sposób ich oddziaływania podczas wykonywania ćwiczeń.
Opracowanie: Paweł Giłka Zdjęcia: Paweł Giłka i archiwum Grzegorza Zielińskiego |