zapraszam do wywiadu z Mistrzem Świata w kulturystyce!!! Artykuł ukazał się w lipcowym wydaniu SDW
Z Robertem Piotrkowiczem po zawodach Grand Prix Fitness Authority rozmawiał Paweł Giłka:
SDW: W jaki sposób utrzymujesz dobra formę poza sezonem startowym? Dawniej bywało, że widziałem Cię na sporej masie. Czy aktualnie wprowadziłeś jakieś modyfikacje swojej diety w okresie pozastartowym?
Robert: Obecnie nie ma u mnie „sezonu pozastartowego” ponieważ startuję praktycznie cały rok mając od dwóch o sześciu tygodni przerwy między startami. Taki tryb startów umożliwia mi ciągłe postępy w rozwoju umięśnienia. Dieta zmienia się w zależności od czasu jaki mi pozostał do najbliższych zawodów i formy w jakiej jestem i jak „mocno” chce się przygotować do danych zawodów – w zależności od ich rangi, nagród, obsady, itp.
SDW: Jak radzisz sobie z sytuacjami typu przyjęcie lub obiad w restauracji? Czy wchodzi w grę spożycie alkoholu? A jeśli tak, to kiedy? Robert: Nie unikam ich. Jem to, co lubię, ale nie wszystko co „leży na stole”. W restauracji nigdy nie ma problemu z zamówieniem czegoś smacznego, oryginalnego a zarazem umiarkowanie dietetycznego. Alkoholu raczej unikam na co dzień. Jednak jeżeli są specjalne okazje, to piję w umiarkowanych ilościach. Na co dzień używam jedynie wina czerwonego do przyrządzenia mięsa. SDW: Często, a właściwie zawsze podczas startów towarzyszy Ci żona. Czy pomaga Tobie również w czasie przygotowań przed zawodami? Robert: Bez jej pomocy nie byłbym w stanie tak dobrze przygotowywać się do startów i nie miałbym sił i chyba ochoty, żeby tak często startować.
SDW: Właściwie stale się rozwijasz. Skąd czerpiesz wiedze kulturystyczną? Czy są to już tylko Twoje wnioski i doświadczenia? Robert: Obecnie przygotowuję się do startów bazując na wiedzy jaką zdobyłem podczas przygotowań do zawodów. Staram się z każdego startu wyciągnąć wniosek, które pozwoli mi jeszcze lepiej przygotować się do następnych. A wychodzi mi to chyba nie najgorzej, skoro już w ponad 50 startach (startuję od kwietnia 2005r.) zawsze stawałem na podium, a przeważnie na tym najwyższym. To potrafi motywować do dalszej rywalizacji, uwierz mi.
SDW: Wygląd na scenie to podstawa, niegdyś startowałeś w nieco ciemniejszym odcieniu brązera. Co spowodowało tą zmianę? Robert: Chyba głównie lenistwo. Kiedyś smarowałem się dwukrotnie teraz tylko przed wyjściem na scenę.
SDW: W jaki sposób powstaje Twój układ dowolny? Czy pracujesz na tym pod daną imprezę? Czy jest to improwizacja, do wybranej przez Ciebie muzyki? Jakie kryteria warunkują jej dobór? Robert: W zależności od rangi imprezy przygotowuję odpowiedni program. Na zawodach rangi Mistrzostw Świata jest ograniczenie czasowe do 1 minuty i dlatego program mam przygotowany dokładnie na ten czas. Tam, gdzie nie ma ograniczeń czasowych przeważnie improwizuję do wybranej wcześniej muzyki, staram się wyczuć, co spodoba się publiczności. Przy doborze muzyki muszę czuć, że dobrze będzie mi się do niej pozowało.
SDW: Co Cię motywuje do uprawiania kulturystyki? Robert: Chęć rywalizacji z innymi zawodnikami, dążenie do poprawy sylwetki i wyeliminowania, w miarę możliwości, słabych punktów.
SDW: Jakie jest największe i najważniejsze Twoje osiągniecie kulturystyczne i co jednocześnie uważasz za największą porażkę, o ile takie były? Robert: Największym osiągnięciem jest dla mnie zdobycie Mistrzostwa Świata w kategorii ciężkiej i open w Korei w 2007 roku. A za najważniejsze osiągnięcie uważam wygranie Elite Tour w Kaliningradzie w 2007 roku ze względu na bardzo silną obsadę tych zawodów i miejsce, w którym się odbywały. Do tej pory raczej nie odnosiłem znaczących porażek, więc nie uważam, żeby którąś z moich przegranych można było wyróżnić specjalnie.
SDW: Czy na Twoim poziomie zaawansowania można mówić jeszcze o tremie przed występem? Robert: Raczej nie. Potrzebne jest tylko maksymalne skupienie i jak największy luz na scenie.
Opracował: Paweł Giłka |