"Małymi kroczkami do celu..."
Dyscypliny sportów siłowych pasjonowały mnie zawsze. Jako nastolatek uprawiałem szwedzka gimnastykę, bez stosowania obciążeń - przede wszystkim pompki na taboretach, podciąganie na drążku oraz przysiady. Jak pamiętam, już w wieku dziesięciu lat potrafiłem wykonać 12 pełnych powtórzeń w podciąganiu na drążku. Zmagania z ciężarami na siłowni rozpocząłem w 1993 roku w klubie ,"
Portowiec" w Gdańsku prowadzonym przez
Grzegorza Zielińskiego. W wieku 16 lat, ważyłem 60 kg - tyle samo wycisnąłem na ławeczce na pierwszym treningu. Były to czasy, kiedy w Polsce nastała moda na zdrowe odżywianie. Już wtedy wiedziałem, że bez odpowiedniej diety osiąganie efektów rozwoju umięśnienia jest niemożliwe. Zwiększyłem ilości pochłanianych przeze mnie węglowodanów i białek. Szybko przybierałem na wadze jednocześnie zwiększając siłę. W niespełna rok ćwiczeń siłowych przeplatanych biegami długodystansowymi zwiększyłem masę ciała o 12 kg i wyciskałem już 100 kg. Wyciskanie już wtedy stało się dla mnie koronnym ćwiczeniem. Z niecierpliwością czekałem na kolejny trening na klatę, motywując się zasadą bicia rekordów z treningu na trening.
Od 1997 roku zająłem się wyciskaniem sztangi leżąc, pod okiem Tadeusza Filara a następnie Jana Łuki. Mój rekord życiowy wynosił wówczas 133 kg. Po siedmiu miesiącach treningu u Tadeusza wyciskałem już 150 kg przy wadze 75 kg. Wyniki rosły regularnie. W Mistrzostwach Polski w Policach po raz pierwszy wystartowałem w 1998 roku. Zająłem tam IV miejsce w kategorii juniorów z wynikiem 150 kg. Następny start na otwartych mistrzostwach Sopotu w 1999 roku - IV miejsce z wynikiem 165 kg. Rok później na kolejnej edycji turnieju w Sopocie uplasowałem się na II pozycji z wynikiem 185 kg w kategorii wagowej do 82,5 kg przegrywając z Bartkiem Radke - Mistrzem Świata juniorów w wyciskaniu sztangi. Jeszcze tego samego 2000 roku wystartowałem na Mistrzostwach Polski w wyciskaniu - wreszcie upragniony medal. Dwukrotnie pobiłem rekord życiowy zdobywając brąz z wynikiem 195 kg w kategorii do 90 kg (ważyłem tylko 84,3 kg!!!). Następne zawody odbyły się w 2001 roku w Lęborku. Wygrałem tam open w wyciskaniu na ławce oraz open w siłowaniu na rękę. W czerwcu 2002 roku zająłem III miejsce na Otwartych Mistrzostwach Warszawy. W październiku 2002 roku na Pucharze Polski w wyciskaniu sztangi uplasowałem się na II miejscu. Miesiąc później ponownie zwyciężyłem w Lęborku wyciskając 200 kg. Rok 2003 nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. W starciu z najlepszymi, czyli seniorami na Mistrzostwach Polski w Warszawie uzyskałem IV miejsce w kat do 90 kg. Wystartowałem również w Lęborku, gdzie nie powiodła się próba bicia rekordu życiowego 215 kg. Uzyskałem tam II miejsce.

W 2004 roku również wystartowałem na Otwartych Mistrzostwach Warszawy, gdzie zająłem III miejsce. Dzięki ciężkim i wytrwałym treningom, udało mi się uzyskać kolejny medal na Mistrzostwach Polski w wyciskaniu sztangi leżąc seniorów w 2004 roku. Było to trudne zadanie, zwłaszcza, że nie posiadałem wówczas odpowiedniego sprzętu. Mowa tu o koszulkach, które właśnie w ubiegłym roku zrewolucjonizowały tę dyscyplinę sportu. Wówczas pojawiły się nowe koszulki pomagające wycisnąć nawet o 30-35 kg więcej!!! Sędziowie zaliczyli mi 210 kg, które wycisnąłem w drugim podejściu, co zagwarantowało brązowy medal w kat do 90 kg. Dotychczas to dla mnie najcenniejsze trofeum.
Od 2004 roku zacząłem zajmować sie kulturystyką.
Przez wszystkie lata uprawiania wyczynowego wyciskania sztangi, starałem się kształtować muskulaturę równomiernie. Jednak z uwagi na ryzyko "przeskoczenia" kategorii wagowej unikałem treningów powodujących rozbudowę nóg. Szansą na rywalizację w zawodach kulturystycznych był dla mnie
minikonkurs kulturystyczny organizowany w Lęborku w grudniu 2004, podczas którego prezentowano jedynie górne partie ciała. Pomimo żmudnych przygotowań do Mistrzostw Polski w wyciskaniu sztangi w czerwcu 2004, postanowiłem w drugiej dekadzie tego samego roku przygotować się pod kątem wyłącznie kulturystycznym. Przyniosło to wyraźny efekt. Udało się wywalczyć PIERWSZE MIEJSCE w minikonkursie kulturystycznym w swojej kategorii wagowej oraz w kategorii open. Zawody te, stały się dla mnie - wyciskacza, szansą szybkiej zmiany dyscypliny. Jak sądzę, był to mój pierwszy krok w kierunku kulturystyki. Przekonałem się wówczas, że kulturystyka jest zupełnie odmienną dyscypliną sportu i niewiele ma wspólnego z maksymalnymi ciężarami. Oczywiście w okresie pozastartowym używam bardzo dużych obciążeń, jednak technika wykonywania ćwiczeń jest zupełnie inna. Uzyskiwanie maksymalnych wyników w obu dyscyplinach jednocześnie jest niemożliwe, o czym przekonałem się już wcześniej. Wymagania związane z utrzymaniem ścisłej diety kulturystycznej dobranej do potrzeb mojego organizmu eliminowały możliwość uzyskania maksymalnych wyników siłowych w okresie przedstartowym. Na same przygotowania w zakresie kształtowania definicji oraz rzeźby mięśni poświeciłem tylko dwa miesiące. To bardzo krótki okres czasu, dlatego potrzebowałem wsparcia doświadczonych sportowców. Podczas przygotowań kulturystycznych trenowałem wspólnie z Filipem Kleinerem, pod okiem doświadczonego kulturysty Grzegorza Zelińskiego (wróciłem na "stare śmieci"). Oboje pomogli mi w opracowaniu diety oraz układu choreograficznego przygotowanego pod kątem pokazu indywidualnego. Rad udzielali mi również wybitni sportowcy w dziedzinie kulturystyki i sportów siłowych: Andrzej Brzeziński, Ryszard Rećko oraz Wiesław Kruk.
Od października 2004 rozpocząłem pracę nad nogami. W moim przypadku jest to "rozwojowa grupa mięśniowa", intensywnie trenowana od niedawna, stąd widoczne są szybkie postępy. Chciałbym wystartować na debiutach w 2006 roku i naprawdę dobrze się do nich przygotować. Być może uda mi się jeszcze pobić rekord życiowy w wyciskaniu, który wynosi obecnie 212,5 kg (zawody w Brzeźnie w 2003 roku). Już dwa razy próbowałem, ale do 3 razy sztuka...
Od 2003 do 2004 roku zająłem się organizacją imprez sportowych. Pierwszą z nich był
Wakacyjny Turniej w Wyciskaniu Sztangi Leżąc w Brzeźnie w 2003 roku. Rok później odbyła się druga edycja turnieju połączona z
I Mistrzostwami Gdańska Strong Man 2004. Jako animator tego rodzaju imprez uważam, że wzbudzają one duże zainteresowanie, szczególnie wśród młodych ludzi. Turnieje mają na celu popularyzować siłowe dyscypliny sportu oraz kształtować kulturę fizyczną. Organizowany przeze mnie turniej, ma umożliwić wszystkim amatorom sportu i rekreacji zmierzyć się z dyscypliną "wyciskania sztangi leżąc" oraz z innymi dyscyplinami siłowymi w atmosferze zdrowej rywalizacji.
Sezon 2006 - kulturystyka na poważnie.
Po rocznej przerwie w startach w imprezach sportowych postanowiłem wrócić, jednak w innej dyscyplinie. Była to kulturystyka. Przez ponad rok trenowałem stosując inne jak dotychczas metodyki treningowe w celu doskonalenia sylwetki. Rezultaty zdecydowanie przerosły moje oczekiwania. Od listopada 2005 rozpocząłem systematyczne treningi w klubie Portowiec - Gdańsk pod okiem Grzegorza Zielińskiego. Systematyczna praca, pogłębianie wiedzy w zakresie dietetyki oraz możliwość korzystania z cennych wskazówek trenera pozwoliły mi osiągać wielkie sukcesy w nowej dla mnie dyscyplinie sportu.
Kolejno brałem udział w imprezach:
12.03.2006 II Otwarte Zawody Kulturystyczne Ziemi Puckiej Żelistrzewo 2006 - 1 miejsce w kat. wag. do 90kg
18.03.2006 Debiuty PZKFITS Ostrów Mazowiecka - 1 miejsce w kat. wag. do 90kg
26.03.2006 VIII Otwarte Mistrzostwa Województwa Pomorskiego w Kulturystyce Bytów - 1 miejsce w kat. wag. do 90kg
09.04.2006 XX Ogólnopolskie Zawody Kulturystyczne Słupsk - 2 miejsce w kat. wag. do 80kg
22-23.04.2006 XXX Mistrzostwa Polski w Kulturystyce - 1 miejsce w kat. wag. do 80kg
Plany na przyszłość:
Aktualnie nie biorę udziału w turniejach kulturystycznych, jednak nadal wykonuję treningi siłowe, co pozwala utrzymać mój organizm w bardzo dobrej kondycji. Wysoko postawiona poprzeczka to podstawa - moim kulturystycznym planem jest powrót na scenę oraz walka o najwyższe podium na Mistrzostwach Świata w kulturystyce weteranów w 2017 roku. Może do tej pory sport ten w naszym kraju zacznie przynosić zyski finansowe oprócz satysfakcji...
Paweł Giłka